W Polsce z roku na rok rośnie zainteresowanie hazardem. Z jednej strony wybieramy stacjonarne lub internetowe darmowe spiny za rejestrację bez depozytu 2021 w kasynach, a z drugiej zakłady bukmacherskie, różne loterie. Rynek bywa jednak nieprzewidywalny, czego dowodem była sama pandemia koronawirusa. Mocno uderzyła ona w legalnych bukmacherów w naszym kraju. Jaka zatem czeka ich przyszłość?
Ostatnie lata
Z pewnością ostatnie lata w naszym kraju w sferze hazardowej przebiegały pod znakiem rewolucji. W kwietniu 2017 roku zaczęła obowiązywać nowelizacja ustawy hazardowej, która sporo zmieniła na rynku. Przede wszystkim zapewniła większą konkurencyjność dla legalnych bukmacherów w Polsce. Przed nowelizacją nawet 80-90% rynku zakładów znajdowało się w rękach zagranicznych firm bez licencji. W ciągu 3 lat doszło do tego, że to właśnie legalni bukmacherzy zaczęli dominować na rynku. Z roku na rok powstawało coraz więcej nowych firm, który z początkiem 2020 roku było blisko 20. Co niezwykle ważne, nie były to wyłącznie polskie firmy, gdyż wśród legalnych bukmacherów mogliśmy znaleźć firmy z Malty, Szwecji, Czech czy Rumunii. W całym 2019 roku łączne dochody bukmacherów w Polsce przekroczyły 6,7 mld złotych, co oznaczało wzrost o blisko 29% w stosunku do roku poprzedniego.
Polacy zaczęli zatem nie tylko grać legalnie, lecz także częściej. Wiele firm oferowało nam bowiem zawieranie zakładów zarówno poprzez przeglądarki internetowe, aplikacje mobilne, jak i punkty naziemne. Do tego dochodził szereg promocji i bonusów dla graczy. Praktycznie każdy bukmacher jednocześnie wspierał rodzimy sport, poprzez sponsoring klubów piłkarskich, siatkarskich, żużlowych, jak i samych organizacji sportowych.
Trudny 2020 rok
Pierwszy kwartał 2020 roku nie zapowiadał problemów. Po raz kolejny rosły obroty bukmacherów, więcej osób zakładało konto online. Problemy zaczęły się wraz początkiem marca. To właśnie wtedy na świecie wybuchła pandemia koronawirusa. Wiele rozgrywek sportowych zostało momentalnie zawieszonych lub nawet zakończonych. Był taki moment, kiedy typowi gracze bukmacherscy nie mieli w zasadzie, co wybrać dla siebie. Dla bukmacherów oznaczało to spore straty. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że 2 lata temu STS potrafił wygenerować dochód w wysokości ponad 2,4 mld złotych, to w marcu i kwietniu mógł stracić na tym nawet kilkaset milionów. Największym przegranym okazała się firma Milenium, która najpierw zawiesiła działalność, by potem ogłosić upadłość spółki. Z kolei firma Totolotek w tym roku zamknie wszystkie swoje punkty naziemne.
Przyszłość branży
Pierwsze raporty za 2020 rok pokazały jednak, że niektóre firmy, jak wspomniany STS, potrafiły w drugiej części roku odrobić straty. Wiąże się to z bardzo prostym schematem. Postawiły one bowiem na zupełnie inną ofertę, wręcz jej dywersyfikację. Wspomniany STS ma nie tylko do obstawienia dodatkowe rozgrywki esportowe, lecz także i sporty wirtualne, a ostatnio nawet specjalne karciane gry symulacyjne. Pokazuje to, że klient w przypadku odwołanych rozgrywek będzie miał dla siebie alternatywy. Te dwie ostatnie kategorie dostępne są niczym gry hazardowe w kasynach – przez całą dobę, 7 dni w tygodniu i cieszą się coraz większą popularnością.
W 2020 roku w branży pojawiły się nawet nowe marki, co tylko pokazuje, że inwestorzy nie boją się ryzykować. Pandemia pokazała bowiem pewne problemy, a firmy, które wyciągnęły z tego lekcje, będą w przyszłości przygotowane na ewentualną powtórkę z rozrywki. Możemy zatem prognozować, że 2021 rok ponownie będzie rekordowy w branży, tym bardziej, że przed nami choćby Euro 2021 i Igrzyska Olimpijskie w Tokio.
